Bardzo często zostają mi skrawki papierów, które szkoda wyżucić...Postanowiłam wykorzystać je, wycinając z nich sześciokąty. Dobrałam kolorystycznie kolekcje i ułożyłam z nich mozajkowe tło. Tak, tak, każdy jeden szcześciokącik kleiłam jeden obok drugiego :D Praca mozolna, ale efekt końcowy wynagradza trud! Tak powstała ta jedyna w swoim rodzaju kartka ślubna.



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz